Miot „D” Splendeur Dorée przeszedł na własny rozrachunek

DON Splendeur Dorée zakończył serię pożegnań Beli i nas wszystkich. Miał wybitne szczęście bo spod opieki mamy wpadł wprost w ramiona swego ojca. Nie często się zdarza takie szczęście. Należy się spodziewać, że DON wyrośnie na wspaniałego reproduktora bo oprócz dobrego pochodzenia otrzyma również doskonałe wychowanie.

Don i Beli

Don i Beli

Trafić w takie ręce

Trafić w takie ręce

 

 

 

 

 


15-02-2015
Ładna data. Dzisiaj zakończyła się nasza praca… przygoda… piękny kawałeczek życia.
Wszystko zaczęło się i skończyło spotkaniem tych (foto) dwojga barbetów. Beli i Billabong spisali się znakomicie. Wychowanie ich potomstwa to prawdziwa przyjemność i zaszczyt. Na dzisiejszym spotkaniu zamykającym żałowaliśmy, że nie ma z nami wszystkich, bez których pierwszy miot hodowli Splendeur Dorée byłby niemożliwy. Nie mogłem podziękować osobiście, będzie więc lista jak podczas wręczania Oskarów.
Dziękuję Elaine Fichter,
Dziękuję Elisabeth Reber i Urs Jung,
Dziękuję Elisabeth Roest Kempemo,
Dziękuję dzisiejszej jubilatce Carmeli Wyss,
Dziękuję naszej Pani Doktor Ewie z Przychodni Weterynaryjnej As,
… i jeszcze raz, publicznie dziękuję za optymizm i przygotowanie Billabonga do roli ojca Silvii Huber oraz Sabine Sager
DEVOIR, DOUCEUR, DUC, DOUÉ, DÉESSE, DÉFILÉ, DON, DÉSIR – dziękują Wam wszystkim za radość z machania ogonkiem.
Miot “D” Splendeur Dorée rozjechał się do nowych domów niosąc radość, miłość i psią wierność.
Beli, Billabong i zapatrzony w ojca Don.

Beli, Billabong i zapatrzony w ojca Don.

This entry was posted in Uncategorized and tagged , , , , , , , , , , , , , , , . Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *