Przy pięknej pogodzie na lotnisku w Lesznie Calla pokazała wszystko co ma najlepsze i wygrała … robiąc ostatni krok do Dyplomu Młodzieżowego Championa Polski. Pierwszy raz wystawiała swe wdzięki na ringu głównym. Tu również się podobała … niestety tylko widzom (szczególnie dzieciom). Było pięknie ale i męcząco. Pierwsze wyjście na ring było o 10.15 a ostatnie o 15.45. Potem jeszcze trzy godziny jazdy i mimo zdobytego BOB’a powitanie w domu było krótkie – główna bohaterka szybko zapadła w długi i głęboki sen.
Poznaliśmy bliżej IWO ze wspaniałej barbeciej rodziny Wierciłap. Barbety nawiązały znajomość, która momentami wyglądać mogła na zażyłość. Właściciele również znaleźli wspólny język i toczyli niekończącą się rozmowę – nie tylko o psach. Nawiązana znajomość zapewne będzie miała ciąg dalszy – choćby w internecie dzięki któremu już dostałem załączone zdjęcia.